wtorek, 17 maja 2016

Cristina Morato - "Królowe przeklęte"

Na rynku wydawniczym zapanowała ostatnio moda na publikacje z gatunku "kobiece spojrzenie na historię", co mnie niezmierne cieszy, ponieważ jest to obecnie mój konik. Polskie autorki wydały już kilka niezwykle ciekawych pozycji, jak choćby seria "Historia z alkowy" Iwony Kienzler, czy rewelacyjne "Bajki, które zdarzyły się naprawdę" Anny Moczulskiej. Tym razem jednak wydawnictwo Świat Książki zaproponowało nam dzieło hiszpańskiej autorki Cristiny Morato "Królowe przeklęte" (nie mylić z "Królami przeklętymi" Maurice Druona, o których zresztą też pewnie niedługo napiszę).
"Królowe przeklęte" to zbiór mini-biografii kilku ciekawych władczyń. Mamy tu portrety cesarzowej Sissi, królowej Marii Antoniny, królowej Krystyny Wazówny, cesarzowej Eugenii de Montijo, królowej Wiktorii oraz carycy Aleksandry Romanow. Kobiety te nie stanowią przypadkowej zbieraniny - zostały wybrane do tej selekcji nie tylko ze względu na swoją pozycję na tronach europejskich państw, ale przede wszystkim z uwagi na to, że wszystkie były wyjątkowo niebanalnymi postaciami.
Chociaż z wieloma bohaterkami tej książki spotkałam się już w innych publikacjach, muszę przyznać, że autorka "Królowych przeklętych" ma tak lekkie pióro i tak ciekawie opisuje swoje bohaterki, że z dużym zainteresowaniem czytałam nawet te fakty o nich, które były mi już dobrze znane z innych źródeł. Kolejnym olbrzymim atutem tej książki jest to, że rozdziały są dość długie (ok. 80 stron na jedną "królową"), więc autorka mogła sobie pozwolić na przytoczenie całego mnóstwa ciekawostek i smaczków. W rezultacie wyłaniają się czytelnikowi pięknie zarysowane portrety kobiet, którym przyszło zasiadać na różnych tronach, ale które, wbrew pozorom, wiele łączyło. Obserwujemy ich drogę na szczyty władzy, przyglądamy się kulisom ich małżeństw, porodom, romansom, skandalom i dramatom. Dowiadujemy się, jak lubiły spędzać czas i na co wydawały bajońskie sumy, jakie miały kontakty ze swoimi rodzicami, mężami, dziećmi, ale również z poddanymi, jakie plotki krążyły na ich temat i ile w nich było prawdy.
"Królowe przeklęte" to nie tylko pozycja obowiązkowa dla każdej miłośniczki historii, ale także dla osób, które interesują się biografiami niebanalnych kobiet, bo zdecydowanie wszystkie bohaterki tutaj zebrane były kobietami absolutnie niebanalnymi. Mnie najbardziej spodobał się rozdział o Krystynie Wazównie i zachęcił mnie do obejrzenia filmu "The Girl King" z 2015 roku, ponieważ o tej wysoce oryginalnej i bardzo niepokornej królowej Szwecji nie wiedziałam do tej pory praktycznie nic, choć to postać wybitnie interesująca i jestem wdzięczna Christinie Morato za to, że ją dla mnie odkryła. Tak więc serdecznie zachęcam do lektury tej pozycji, najlepiej przy filiżance dobrej kawy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz